Dzisiaj, w związku ze zbliżającymi się świętami, trochę bardziej wigilijnie. Ten tekst kisił się na dysku twardym przynajmniej od września i czekał na odpowiednią porę. Wiem, jestem wredna ;-) Ale jeśli już jestem szczera, to przyznaję, nie jestem zbytnio zadowolona z tego tekstu. Był sprawdzany kilkanaście razy, więc błędy nie powinny się pojawić, ale wiecie, jak to jest. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i proszę o komentarze, nawet nie wiecie, jak one pomagają. Życzę Wam wszystkim wesołych świąt ;-) Tekst jest takim jakby dokończeniem rozdziału, o ile się nie mylę, "Sekret Bathildy" w HPiIŚ. Zaczyna się w momencie, w którym owy rozdział się kończy. Dla Niezrównoważonej. Niby niczym się nie przyczyniłaś do powstania tego tekstu, nie ma tu Syriusza, ale jednak mam nadzieję, że Ci się spodoba :-) O mrozie, nadziei i złamanej różdżce Harry siedział na ziemi opierając się o oblodzone drzewo. Zamknął oczy, lecz po chwili je otworzył czując, ż...
Komentarze
Prześlij komentarz